A kto to stracił motywację do pisania? Tak! To ja...
Czuję się paskudnie, nakładam sobie dużo na barki i ciągle odczuwam presję:
"Muszę więcej czytać",
"Muszę więcej pisać",
"Muszę to poprawić",
"Tamto zmienię, to zostawię...nie no, lepiej jak usunę to wszystko",
"Jeśli nie będę nagrywać tiktoków, to nikt nie przeczyta moich prac"
Ale wiecie co? Mimo wszystko nie zamierzam się poddać. Nawet jeśli dziś czuję się jak naleśnik bez nadzienia, to może jutro znajdę w sobie siłę, by znów pisać. A póki co – herbata i spacer.
Trzymajcie się ciepło!