Przepraszam siebie z przyszłości za to, że nie umiem sobie poradzić. Mam ochotę wbić sobie nóż w serce, albo powiesić się, jak to niektórzy moi przyjaciele chcieli zrobić. I know, że nikt tego nie przeczyta, ale może ktoś zajrzy na mój profil i pośmieje się z kogoś takiego jak ja. Kurwa, to jest chore, bardziej niż ja sama, niedługo pójdę do drugiej klasy i jak sobie poradzę? Yah, chciałabym to zakończyć, zanim to się acznie, to znaczy zacznie moja dorosłość. Będę miała dwie opcje do wyboru; żyć i gnić w tym świecie razem z moją siostrą, albo zginąć i dołączyć do moich zmarłych krewnych, a następnie czekać na resztę mojej rodziny. Nie wiem, nie wiem i jeszcze raz nie wiem jak sobie poradzę. Nie mam przyszłości. Jestem właśnie na rozszerzonej matmie i angielskim, a ledwo co wytrzymuję. Mam ochotę napisać jakiś pamiętnik właśnie tutaj na wattpadzie, żeby osoby z podobnymi problemami wiedziały, że nie są same.