Więc o mnie: smutas, pesymista, cynik, zrodzona w płomieniach, chrzczona ogniem, czysty chaos. 
Może klimat mojej pisaniny mógłby budować troszeczkę inne wrażenie. Zszokowani?
Dobrze.
Pewną radość czerpię ze słuchania metalu, trenowania koni i kurde, zawsze pytam sama siebie 'dlaczego sobie to robię', ale tak, oglądania anime, szczególnie parodii, wersje abridged są da fakin best! 
Nie ma dyskusji.
Kocham Team Four Star! Damn it!
Normalnie rysowałam moją historię, ale ponieważ zajmuje to koszmarnie dużo czasu i nigdy nie było wystarczająco dobre, albo czytelne, dodatkowo na życzenie mogę powołać tysiąc innych głupich wymówek, zostaje spisane. 
Przynajmniej tyle.
Także, historia powstaje sama z siebie, raczej nie muszę nic wymyślać bo bohaterowie są tak postrzeleni, że nie mam nad nimi jakiejś znaczącej kontroli i jak to kiedyś Pratchett napisał: odmawiam brania odpowiedzialności za to, co się tam dzieje.
To tak na wszelki wypadek, jakby ktoś się zastanawiał jakie dragi biorę, więc oświadczam nic nie biorę i to nie moja wina.
Aha, lubię czekoladę. 
Koniec.