Dobra, muszę się poskarżyć....
Każdy, kto przeszedł polski system edukacji spotkał się z pewnymi... *westchnienie* „dziwactwami” nauczycieli.
W każdym razie, moja pani profesor (ironicznie „czcigodna”) wczoraj robiła nam dość istotny test. Trochę pytań w stylu abc, trochę otwartych.
Gorzej, że zadania otwarte nie wchodziły w żaden sposób do formularza. Nie ładowały się zdjęcia, nie ładowały się pliki PDF, nic. Co pani profesor zrobiła?
Najpierw uznała, że to my coś źle robimy. Potem, kiedy jej samej nie udało się załadować zdjęć, postanowiła zrobić nam drugi test.
Mniam.