Nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta tę tablicę :)
Piszę, bo czuję, że wypada wyjaśnić tak długą nieobecność i fakt, że porzuciłam swoją książkę u szczytu jej największej popularności...
Cóż przez czas mojej nieobecności wydarzyło się dużo złych, ale i bardzo dobrych rzeczy. Każdy z nas ma problemy, więc zwyczajnie przyznaje się, że nie potrafiłam udźwignąć zobowiązań wobec Was, bo musiałam się skupić na moim życiu.
Jednocześnie nie potrafiłam usunąć konta i wyrzucić do kosza książki, którą pisałam z takim zaangażowaniem. Dlatego najłatwiej było mi usunąć aplikację na telefonie i zapomnieć, choć zaglądałam na strony wattpad na fb i z czystej próżności sprawdzałam, czy ktoś o niej jeszcze pamięta.
Dlaczego więc wróciłam?
Czuję, że potrzebuję tej książki bardziej, niż ona mnie :)
Gdzieś w środku czułam się przez całe życie jak Ester gorsza od innych.
Jednak niedawno zrozumiałam to, co ostatnio powiedziała Iris.
,, Szczęście można odnaleźć w sobie i z osobami, które dostrzegą nasze wewnętrzne piękno.'' reszta się nie liczy.
Dlatego po wielu miesiącach rozmyślaniach o powrocie i strachem wiążącym się z ewentualnym hejtem z tego powodu- po prostu wróciłam.
Nie ma słów, jakimi można przeprosić czytelników, którzy zaangażowali swoją wyobraźnię i serca w przeżywanie historii Ester. Jednak są rozdziały, którymi mogę wam to zrekompensować :)
Z wyrazami szacunku i wdzięczności za waszą cierpliwość.
Vashti 616