Jestem chora, a wszystko zaczęło się od zawodów w siatkówkę. We wtorek miałam zawody w siatkę, gdzie się nieźle poobijałam i mnie przewiało, miałam spuchnięte kolana i zawroty głowy, na do dodatek po obiedzie miałam mdłości. Mama zwolniła mnie do końca tygodnia, podczas którego przeleżałam w łóżku zdychając. Nie muszę chyba mówić, że po tym wszystkim byłam tak osłabiona, że w piątek złapałam ostry katar i kaszel. Czuję się tak do dupy, że nawet nie mam siły podnieść się do lekcji:) Weźcie mi wymanifestujcie, żebym dała radę jutro pójść do szkoły, bo mam masę zaległych sprawdzianów i kartkówek hshhshs:D