Hahahah, wyskoczę z tym ogłoszeniem niczym... Vivi z powiadomień ;)
Planowany jutrzejszy rozdział się nie pojawi, przynajmniej na razie. Potrzebuję odrobinę czasu, żeby wrócić do jedyneczki i ujednolicić wszystko już teraz — obecnie to tylko 7 części, a nie końcowe ponad 100, jednak dzieli je kilka miesięcy (a szkice nawet do czterech lat), także jeśli macie w planach Duszę, to wstrzymajcie się jeszcze pół miesiąca. Jak jesteście w trakcie, to wybaczcie mi pewien... chaos? Fabularnych zmian nie będzie, więc nie będzie trzeba wracać.
Zmiany publikacji: 10, 20 i 30 dzień każdego miesiąca zastępujemy na krótką chwilę 15 i 30. Również przez to, że Lasareth zbyt szybko mi dorósł, a Morili wyszedł zbyt pogodny. Muszę też odrobinę przerobić scenę po inicjacji, szczególnie wątek Lylona, bo potraktowałam go trochę po macoszemu, i dopracować cały rozdział drugi, bo zbyt mało w nim górskiego klimatu — to kilkadziesiąt stron, więc trochę mi się zejdzie, nim dojdę do tego, co rzeczywiście chciałabym osiągnąć.
Po dwóch przykrych wiadomościach, standardowo chciałabym wam życzyć słonecznego i pełnego szczęścia tygodnia (niezależnie od tego, kiedy to czytacie, radość zawsze jest mile widziana). Buziaki,
Vivi <3