Yay, powoli wracam do życia (fizycznie, bo psychicznie niekoniecznie). Byłam dzisiaj w końcu w szkole i mam nadzieję, że już nie będę miała nieobecności w tym roku (choć ilość sprawdzianów na te 2 tygodnie do świąt to obłęd). 21 grudnia gram swój pierwszy „pełnometrażowy” koncert z zespołem (jestem basistką, drugą wokalistką i początkującym tekściarzem, napisałam 3 własne piosenki, jedną będziemy grali od stycznia). Stresik jest, tym bardziej że nie było mnie na 2 próbach, a mam trudny utwór do nauczenia. Jeśli nie dam rady, nasz nauczyciel zagra za mnie ten kawałek, a ja będę tylko śpiewała.
Przypomniało mi się też, że mam zaczęte inne opowiadanie, w trochę innej tematyce. Jak skończę „Znalazłem go na strychu”, spróbuję się za nie wziąć, choć ciężko mi pisać innymi postaciami.
Mam mini motywację, by w przerwę świąteczną znowu coś popisać, wrócić do pisania na papierze. O ile mój nowy znajomy (ma 12 lat) nie pochłonie całego mojego czasu (czytaj nie będę siedzieć i farmić dla niego pieniędzy w Adop Me w Robloxie) to coś napiszę. Więc oczekujcie nowego rozdziału
Z ciekawostek z mojego "jakże ciekawego żywota" to mama 2 dni temu zauważyła, że coś się ze mną dzieje (przez 4 dni z rzędu wstawałam po 11) i stwierdziła, że zapisze mnie do psychologa. Jest nadzieja, choć pół roku temu też miała i nic z tego nie wyszło. Sama nie wiem co miałabym mu powiedzieć, bo na pewno nie o moich myślach, które mnie coraz częściej prześladują. Znieczuliłam się już na nie, nie ruszają mnie, a nie chce przez to wylądować u psychiatry. Dwa lata temu mnie to przerażało, ale sobie z tym poradziłam, a teraz gdy wróciły, bardziej przeraża mnie to że nic w związku z nimi nie czuję.
Dobra nie rozpisuję się już więcej, napisałabym że nikomu nie będzie się chciało tak długiego wpisu czytać, ale jesteśmy na platformie do czytania więc tego nie zrobię xd
Miłej nocy/dnia czy czegokolwiek, kiedy to czytasz, no i zdrówka ❤️
Pozdro~Wampi