Hej, Skarby! Piszę nowe opowiadanie, którego możecie się tutaj spodziewać! Pokaże wam malutki kawałeczek pierwszego rozdziału:
"Nieprzyjemny dym papierosów dostawał się do jej wrażliwego nosa. Teoretycznie powinna być już do tego przyzwyczajona, ale wciąż organizm kazał jej kaszlnąć w niektórych momentach. Wzrok uważnie ilustrował próbujących poczuć się dorośle nastolatków, którzy na stoliku mieli już dwie puste paczki papierosów i kieliszki z trunkiem, którego skład zapewne nie był im znany. Jeśli zaczęli jakiś rok temu lub dwa to ich organizmy zapewne już zbyt dobrze się nie rozwiną. Zresztą, kto wie, czy tylko na alkoholu i papierosach się kończy. Jeśli byli tutaj to znając życie była to dopiero rozgrzewka, zanim wezmą coś gorszego. W przyszłości najprawdopodobniej będą tego żałowali. Oczywiście, jeśli do niej dożyją.
Szybko ruszyła dalej, aby nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi. Łatwo było tutaj o zdenerwowanie kogoś, a wiadomo, że zwiastowało to duże problemy. Całe towarzystwo sięgające dna, które tutaj się spotykało, było naprawdę nieprzewidywalne. Jedno krzywe spojrzenie w stronę nieznajomego (a nawet znajomego) może sprawić, że wylądujesz w szpitalu... Oczywiście, jeśli ciebie tutaj w miarę lubią lub jesteś kimś ważnym. Jakiejś tam losowej osobie, która dostała się tutaj, nie podaje się nawet dłoni, aby pomóc jej wstać."