Okej, zaczynam dochodzić do wniosku, że jest ze mną już zupełnie źle.
Wczoraj wieczorem postanowiłam powrócić do pisania one-shota, bo od dawna nic się z nim nie ruszyło. No i piszę do pewnego momentu aż uznaję, że na tą chwilę wystarczy. Chwilę później patrzę, niby wszystko normalnie. Pozostało sprawdzić co dziś zostało napisane i tyle. Okazało się, że połowa tego, co wtedy zostało przeze mnie napisane, było opisem ścian…