Puk... Puk!
Moi kochani przepraszam Was za tak długi okres mojej nieobecności, ale posypało mi się w życiu. Ostatnio zdrowie mojego syna zaczęło bardzo szwankować, jeździliśmy po szpitalach, więc mam nadzieję, że zrozumiecie moją nieobecność.
Pytacie kiedy następna cześć książki. Otóż moi drodzy moje zawirowania powoli ustają, więc jak tylko złapię porządną wenę i nastrój zacznę pisać drugą część.
P. S Dziękuję Wam bardzo za tak pozytywne komentarze i wiadomości. Uwierzcie mi, że naprawdę się tego nie spodziewałam. Jesteście Wielcy ❤️❤️❤️