Nienawidzę tego że chciałbym pisać nowy fanfik, ale wszystkie podmyły jakie mam są tak w chuj rozbudowane ze musiałbym kompletnie zrezygnować na jakiś czas z życia aby ogarnąć to wszystko…
Ale próbuje jakoś to ogarnąć bo czasami mam dość pisania "i smile" i chce zacząć coś nowego, ale to jest jak uzależnienie - domalowanie i w przenośni. Zostawiam rozdziały nie chce pisać bo jestem zmęczony tym że tysięczny raz układam historię w głowie, a potem jak tym rzucę to nie mija pół dnia i czuję jak nie mogę wytrzymać bez chwilowego rozmyślania co by jeszcze dodać lub co zrobić inaczej