Zapraszam do czytania drugiego rozdziału. Napisałam ponad 800 słów więc radzę sobie lepiej niż w poprzedniej książce gdzie pisałam po 500. Dalej staram się obudzić wene żeby wymyśliła coś z nazwą, bo do puki tego nie wymyślę nie będę mogła robić okładki, a opis już bliżej jest bycia gotowym.
Aktualna nazwa jest taka, bo miałam jedną koncepcję, ale chyba ja zmienię, bo mam wyrzuty, że kogoś kopiuje, bo czytam coś chyba z podobnym wątkiem, tak mi się wydaje