Ja już się serio psuję, cały dzień nie mam ochoty nic robić, więc potrafię go przespać, dosłownie cały, bo po 12 godzin, a w nocy nie mogę spać nawet jeśli próbuję.
Mam o 12 angielski, a ja tu umieram. Teraz jestem śpiąca, ale z kolei nie mogę iść spać, bo nie wstanę na czas.