"Basically I'm like Amazon, I ship everything!!"
Co by tu napisać jestem Hobbitem strzelającym z łuku mieszkającym pośród Asów, biorę udział w igrzyskach żeby móc później wygrać z tym którego imienia nie można wymieniać. W nocy poluję na demony i tworzę nowe runy, żeby z rana polatać w zbroi nad NY. Czasami lubię posłuchać śpiewu kosogłosa by później pójść poczytać baśnie i pograć w quidicha. Mak kumpla elfa który strzela z łuku i zioma który też ciska strzałami w boga psot. Ten bożek to mój stary znajomy ma on brata blondasa mówię na niego Barbie w dzieciństwie bawili się oni w "na pomoc". Ten starszy blondyna należy do takiej grupy popaprańców zwanej Avengers czy jakoś tam u nich jest ten łuczniczej, taka ruda pajęczyca, zielony groszek, puszka po szprotkach i jeszcze jeden blondaś co lata za brunetem kumple z czasów wojny czy coś w ten desen. Odeszłam od tematu bo nie mówię o sobie, a zapomniałam dodać że pijam rum z takim jednym Kapitanem, a potem walczymy z wielką ośmiornicą. Pewnie myślicie że mam dziwne życie. Hmmm nie zaprzeczę ono jest serio porypane, ale cóż za to je kocham.