"Hej..."
"Hej"
"Xyz prosiła, żebym ci przekazała, że ona bardzo cie kocha i nie chce, żebyś robił sobie krzywdę"
"Przekaż jej, że również ją kocham i nie chce sobie zrobić żadnej krzywdy, po prostu miałem dość tej aplikacji i postanowiłem się od niej odciąć"
Nie zapytał jak się czuje, co u mnie... mnie zna dłużej, ona była młodsza ode mnie... a i tak wybrał ją.
Przekazałam jej te wszystkie informacje, ona w końcu chciała jego kontakt, instagrama, cokolwiek.
"Przepraszam, że dalej pisze, xyz chciałaby mieć z tobą kontakt i pyta czy mogę dać jej twojego instagrama, nie chcę robić niczego beż twojej zgody"
"Poproś ją, żeby mi dała swoją nazwę to ją dodam"
Denerwowałam się, ciągle coś. Jednak robiłam to wszystko, żeby nie tracić z nim kontaktu. Dalej nie zapytał co u mnie, jak się miewam. Potrzebowałam jego wsparcia, on tego nie wiedział...
Po tym wszystkim nie pisał do mnie, a ja czytałam nasze stare wiadomości
"Kocham cię"
"Ja ciebie też kocham, jak swoją siostrę"
"Masz siostrę?"
"Miałem"
"Rozumiem, przepraszam..."
W końcu mnie zablokował, lub usunął konto tego nie wiem, ale teraz to ja nie mam do niego żadnego kontaktu od dwóch lat. Od dwóch lat, kiedy ktoś wspomina imię, które on nosi przechodzą mnie ciarki i przypomina mi się wszystko, co razem przeżyliśmy... dalej się nie otrząsnęłam, nie ogarnęłam się, nie jest ze mną dobrze.
Zwykły chlopak poznany przez internet. Tak bardzo go pragnęłam, tak bardzo byłam dumna z jego osiągnięć, tak bardzo starałam się mu pomóc, że aż go straciłam... straciłam najlepszego przyjaciela