,,Annabeth bez zastanowienia rzuciła się ku Percy'emu, a on jednocześnie podbiegł ku niej. Tłum zamarł. Niektórzy bezwiednie sięgnęli po miecze, których nie mieli.
Percy ją objął. Ich usta się odnalazły i przez chwilę nic innego się nie liczyło. W tej chwili asteroida mogłaby uderzyć w Ziemię i zetrzeć życie z jej powierzchni - Annabeth miałaby to w nosie.
Percy pachniał oceanicznym powietrzem. Jego wargi były słone. ,,Glonomóżdżek" - pomyślała nieprzytomnie. Percy cofnął się i przypatrywał się jej twarzy.
-O bogowie, nigdy nie sądziłem...
Annabeth chwyciła go za nadgarstek i szybkim ruchem przewróciła sobie przez ramię. Upadł całym ciałem na bruk. Rozległy się przerażone okrzyki Rzymian. Kilku rzuciło się naprzód, ale Reyna krzyknęła:
-Stop! Zostawcie ich!
Annabeth wparła kolano w pierś Percy'ego. Przycisnęła mu gardło przedramieniem. Nie dbała o to, co myślą Rzymianie. Rozpalona do białości kula gniewu wybuchła w jej piersi- guz lęku i goryczy, który rósł w niej od ostatniej jesieni.
-Jeśli kiedykolwiek znów mnie opuścisz - powiedziała, czując pieczenie pod powiekami- to przysięgam na wszystkich bogów...
Percy odważył się wybuchnąć śmiechem. Nagle wszystkie emocje stopniały w niej jak śnieg w gorącym słońcu.
-Przyjąłem ostrzeżenie - rzekł Percy. - Ja też za tobą tęskniłem.
Annabeth podniosła się z ziemi i pomogła mu wstać. Miała straszną ochotę znowu go pocałować, ale opanowała się." ~Rick Riordan ,,Znak Ateny"
- JoinedJuly 2, 2019
Sign up to join the largest storytelling community
or
Story by Amaque
- 1 Published Story
Wybranka Bogów [ZAWIESZONE]
816
46
10
Wiesz co, ja wcale nie chciałam być taka jeka jestem. Jeśli czytasz te słowa, bo myślisz, że możesz być taki...
#35 in bogowie
See all rankings