No siema. To ja. Tak, tak, dalej żyje. Możecie krzyczeć, bić, marudzić i zjechać mnie od góry do dołu za to. Trochę się zadziała przez ten czas. Trochę dużo. Tak teraz wracam tutaj, zamiatam kurze i widzę 850 wiadomości w skrzynce. Nieźle się porobiło.
Co do powieści to nie wiem co z nimi będzie. Prawdę mówiąc to nie jestem pewna czy je kontynuować, robić od początku czy zawiesić. Jednak patrząc na to ile ludzi na to wyczekuje/wyczekiwało to chyba nie dam rady tego zostawić heh.
Więc póki są zdalne i jesteś uziemiona w domu przez kontuzje to spróbuję coś ogarnąć.
*Nie bijcie mocno*
Ciao✨