Zamglone oczy...
Przejrzyj przez ocean łez.
Kropla po kropli
Jesteśmy coraz bliżej. 
Ty i ja.
Nie widzisz mnie
Ja nie widzę Ciebie.
Ale podejdź jeszcze trochę.
Zbliż się.
I uwierz mi nie ma się czego bać.
Jesteśmy tylko dwiema zbłąkanymi duszami. 
Podzielę się z Tobą powietrzem.
Chwyć mnie za rękę.
Chcę poczuć twój dotyk.
Chcę złapać to spojrzenie.
To jedyne spojrzenie.
Chcę utonąć w Tobie.
Uwolnić się.
Uwolnić się z sideł rzeczywistości.
Chodź Kochanie.
Obróć zegarem.
Przenieśmy się w daleką przeszłość.
Kiedy byliśmy ludźmi.
Wtedy nie opieraliśmy się niczemu.
Zamroczeni życiem.
Biegliśmy pod wiatr.
Upojeni zielenią. 
Tak bardzo inni.
Tak bardzo zakochani.
Może obłąkani?

Tak naprawdę nie ma nas.
Jestem tylko ja.
Samotna.
Żyjąca marzeniami.
Przeszłością i nadzieją.
Naćpana muzyką.
Moje oczy krwawią,
Gdy spoglądam w twoją stronę,
Ponieważ nie mam kogoś takiego jak ty.
Pozostaje mi wyobraźnia.
Jedyna odskocznia.