Siemka, bo ogólnie po zakończeniu „Never Give Up”, zacznę pewnie pisać kolejną książkę. Tylko mam dwa pomysły i nie wiem do końca, który byłby pierwszy. Jeden, z motywem książek, idealnej córki i chłopaka, który gra na gitarze elektrycznej. Drugi, który mocniej do mnie przemawia, ponieważ pojawia się tam motyw muzyki (główna bohaterka będzie śpiewać), dlatego że ja sama uwielbiam muzykę, śpiewam i nie umiem bez niej żyć. A i też zapewne będzie to taka książka trochę inspirowana piosenką „Stacy brother”, tylko, że nie umiem pisać o gejach, sorry, albo nie. XD. Taka książka o popularnej dziewczynie, która umie śpiewać, ale mało kto o tym wie i o cichym chłopaku, którego praktycznie nikt nie zna. Mogę bardziej się rozpisać na temat dwóch pomysłów, ale jak na razie zostawiam was z tym i możecie dać znać co byście woleli. Ja osobiście nie mogę się zdecydować, ale bardziej przemawia do mnie druga propozycja.
Pozdrawiam osoby, które nie śpią o tej godzinie.
Oglądam Moanę tak w ogóle.