Chętnie zaczęłabym skrobać coś małego, żeby móc wstawiać coś co tydzień... takie do tysiąca słów w rozdziale a nie prawie pięć tysięcy jak w Kwiatach... ma ktoś jakieś rady na coś takiego?
Bo jestem straszną perfekcjonistką jeśli chodzi o pisanie i chcę mieć coś lekkiego na podorędziu...