Witam nieśmiało po długiej przerwie :)
Usunęłam ,,Florence". Trochę mnie to opowiadanie przytłoczyło. Za wszelką cenę chciałam wypełnić ją super obrazowymi, pełnymi emocji opisami. Skończyło się na tym, że wszystko, co napisałam mi się nie podobało. Usuwałam, pisałam od nowa i tak w kółko. Sama na siebie nałożyłam jakieś głupie wymagania.
Dlatego powstało ,,Remedium" - tak naprawdę ci sami bohaterowie (bo bardzo ich lubię!), ale zupełnie inna historia. Chciałam dać sobie totalny luz i wolną rękę.
Bardzo przepraszam za moje mącenie i uroczyście przysięgam, że Remedium będzie miało swój początek i koniec!
Zostawiam opis:
Florence Miller nigdy nie szukała wrażeń. Jej życie to spokojna codzienność - studia z turystyki i hotelarstwa, praca w restauracji i wieczory spędzane na kanapie z książką w ręku. Lubi swoje rutynowe życie, spacery po cichych uliczkach Elderwood i czas spędzony z paczką przyjaciół, którzy wciągają ją w drobne przygody.
Wszystko zmienia się, gdy w miasteczku otwiera się nowy hotel na obrzeżach, a Florence poznaje rodzeństwo Hawkins - Kennedy i Williama.
William jest uśmiechnięty, trochę chaotyczny i całkowicie nieoczekiwanie wkrada się w jej uporządkowany świat. Między nimi rodzi się lekki flirt, zabawne sytuacje i drobne napięcie, którego Florence nie planowała. On też nie. Przecież ma dziewczynę.
Florence nigdy nie sądziła, że będzie ,,tą zazdrosną".