Ale jest gówniano (nie wiem czy istnieje takie słowo, ale w moim słowniku istnieje)
Już od kilku, jak nie kilkunastu miesięcy chcę napisać coś nowego dla was. No i ogólnie super i w ogóle, mam czasami duże przypływy weny, zajebiste pomysły, zaczynam pisać i napisze kilkaset słów, po czym odechce mi się pisać, a potem albo do tego nie wracam, albo zapominam w ogóle o czym wtedy chciałam pisać...
Albo mam też takie sytuacje, że przez kilka dni napisze kilka rozdziałów (5/6), no i wszystko git, a potem już przyjdzie mi inny pomysł do głowy, a tamtą książkę zostawiam i też mi się potem nie chce jej kończyć :))
Czemu nie mam teraz takiej weny, jak kiedyś? :c
Jak do tego wrócić? XD