Dziś idę do kościoła, i niby wszystko fajnie i spoko. GDYBY NIE BYŁO RÓŻAŃCA, JA WRĘCZ NIENAWIDZE RÓŻAŃCÓW. Zbrzydły mi podczas wakacji bo byłam aż na 2 pogrzebach w ciągu 2 tygodni i to bardzo bliskiej rodziny (nie wiem po co to pisze ale okej) i tak ten różaniec to dosłownie większość pogrzebu, ciul że leży trup w trumnie i ludzie chcą się pożegnać itp. masz odmawiać różaniec i chuj ci w dupę i to aż 2 godzin potem godzina przerwy bo jest cała ceremonia i potem znowu napisrdalasz 2 godzinny różaniec. Zabij je mnie