Wiecie co? Z chęcią bym coś napisała... Niestety mój 5 miesięczny pies wczoraj zdechł, A był on moja pociecha po stracie poprzedniego. Teraz już nie mam żadnej ochoty do życia czy do czegokolwiek. Dlaczego zdechł? Otóż tu zawinił hodowca, który nie znał się na rzeczy najwidoczniej i weterynarz powiedział że cały miot może mieć to samo co mój i umrzeć w krótkim czasie. Najgorsze jest to że był że mną tylko 2 miesiące A ja go cholernie pokochałam... Tęsknię i cały czas płacze...