Czasami wydaje mi się, że moje życie jest serialem, z którego część widzów się śmieje, a część odczuwa cringe.
Idealna mama, ojciec rozwodnik, siostra która raz się ze mną dogaduje, a raz kłuci, oraz znajomi którzy zgadzają się ze wszystkim, co powiem. W dodatku praca rodem z Świata wg. Bundych.
Naoglądałem się dość sidcomów, by uznać to za nienormalne...