Dobra serio.
Jestem frajerem, bo miałam wam opublikować coś na Walentynki, ale miałam studniówkę, a potem zachorowałam i pół ferii przeleżałam z kaszlem jakbym miała wypluć płuca i to nie od palenia papierosów.
Mordeczki moje kochane, jestem tu rzadko, serio, nawet nie jest was dużo (i tak was kocham) i pewnie większość nie pamięta o moich słodko gorzkich wypocinach (chociaż może dobrze, że osoby pamiętające moją animeotaku12lat era już nie istnieją.
Pomijając moje frajerstwo w publikowaniu, to też rzadko się tu pojawiam. Zaczęły mnie nudzić bezbeki fanfiki, które czytałam dla odmóżdżenia, a może to po prostu kwestia zmiany gustu, światopoglądów i w ogóle tego, że starzeję się, zaraz pisze maturę i w ogóle jest ze mnie pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy i tak dalej...
Dlatego oficjalnie - po tych kilku ładnych latach tutaj - jestem nieaktywna na tym koncie.
Po prostu. Chcę mieć za sobą rozdział zamknięty.
Ale tak nieoficjalne, serduszka wy moje ja ciągle tu jestem, możecie pisać do mnie o każdej porze dnia i nocy. I może podesłać jakieś opowiadanie.
I kto wie, może pewnego dnia, gdy mój poziom zdrowia się podniesie chociaż do połowy paska stanu u simsa, to znajdziecie u mnie coś nowego, lekkiego, co wywoła u mnie i u was uśmiech na ustach.
Kocham was wszystkich
Ania.