Witaj.
Ja wiem, że pisze do ciebie tryliard ludzi, ale potrzebuję z kimś o tym porozmawiać. O raku.
Nie chodzi o mnie. Ja jestem okazem zdrowia, ale...ktoś, na kim mi bardzo mocno zależy i ktoś kogo bardzo mocno kocham ma nowotwór przysadki mózgowej. Nie znam szczegułów. Nie lubię poruszać przy nim tego tematu. Wiem jedak, że w lutym ma mieć operację. I 38% szans na powodzenie. A ja czuję się fatalnie z tym, że nie mogę tam z nim jechać, ponieważ moja mama nie wie o naszym związku i pewnie raczej nie będzie zachwycona jak się dowie. Chciałabym go jakoś wesprzeć. Dużo z nim piszę,ale właściwie sie nie spotykamy...
Taka ta moja historia. Przepraszam, że zawracam ci głowę, ale no...
Nie wiem co robić...