Hej moi drodzy!
Wspominałam już o tym niedawno na moim ig, ale powiem też tutaj. Wiem, że "CWBF?" stało się rozbudowaną historią. Mam jej aż 303 379 znaków i mnóstwo wspomnień z nią związanych. Jednak to właśnie one mnie dobijają. W wakacje męczyłam się z blokadą pisarską, a po wakacjach wszystko zaczęło się sypać. Dlatego teraz nie potrafię patrzeć na świat oczami Carmen. Z tą książką wiążą się dwie, ważne dla mojej przeszłości, osoby, które skrzywdziłam, a nasze drogi się rozeszły. Jeśli jakimś cudem to czytacie, to wiedzcie, że przepraszam. Zasługujecie na kogoś lepszego niż ja i mam nadzieję, że jesteście szczęśliwi. Ale to właśnie z tego powodu nie mogę już dalej pisać "CWBF?". Nie potrafię. Dziękuję każdemu, kto przeczytał choć fragment tej niedoszłej książki, a tym samym stał się jej częścią. I przepraszam z całego serca, że Was zawiodłam. Nie rozstaję się z pisaniem. Nadal piszę, a niedługo może wrzucę jakieś opowiadanie lub początek nowej historii o której również mówię od jakiegoś czasu. Dziękuję każdemu, kto przeczytał ten wpis.
Miłego dnia / wieczoru ♥
~Aleksandra Blythe