dzień dobry! trochę mnie nie było, ale wracam z potterowym fanfikiem, który, cóż, w mojej głowie zapowiada się ciekawie. trochę czarnej magii, odrobinę niestabilny psychicznie ślizgon z odrobinę bardziej stabilną psychicznie przyjaciółką, nadęty, arogancki krukon, który w wolnych chwilach czyta słowniki i encyklopedie oraz gryfonka mająca na koncie około sto razy więcej szlabanów niż przeciętny uczeń hogwartu.
a wszystko to w akompaniamencie żabiego chóru, szkolnego klubu magicznych szachów i klubu ślimaka.
i, o zgrozo, łaciny.
https://www.wattpad.com/story/294480335-vox-nihili