Od 3 dni jem chyba ciągle to samo... I czuję się z tym zajebiście. Nie ma chyba nic lepszego (zaraz po obiadku mojej mamy) niż 4 sery z brokułami od Knorr. Po prostu kocham. Ogólnie to ludzie mi mówią że jutro święta, wigilia czy inne gówno, a ja tego nie czuje. Bardziej w tym fakcie przekonała mnie moja siostra cioteczna, która wczoraj u mnie była (nie cierpię jej ale trzeba być przecież miłym). Więc muszę ogarnąć jakiś prezent i jedyne co mi przychodzi do głowy to wyszydełkować 3 żabki. No i jeszcze żeby było lepiej to śpię za dwie osoby. Dzień, noc, nie ma znaczenia jestem po prostu zmęczona (chyba odsypiam szkołe i to tak mocno). No to tyle o mnie. Wesołych świąt ludzie.. Czy coś