Tygodniowy pobyt nad walijskim morzem dobrze mi zrobił. Urzeczywistniłem pojęcie "kill your darlings" i jakoś mi lżej. Wróciłem też dzięki temu do pisania, zdania się kleją, pomysły na fabułę również się kleją, mam nowe wątki. Czuję się świetnie
Poważnie, walijskie klify działają cuda