Bardzo chciałabym cię zaprosić do przeczytania mojej opowieści. Pierwsze rozdziały nie są idealne, ale akcja się rozkręca! Zapraszam!
— Jest pan chory. — mruczałam pod nosem. Złapałam za jego rękę, szarpał się, ale udało mi się odzyskać telefon. Zbyt gwałtownie szarpnełam się do tyłu i prawie uderzyłam głową w krawędź stolika. Luck trzymał mnie mocno w swoich silnych ramionach, czułam się dziwnie. Patrzył na mnie tak inaczej niż wszyscy, tak cudownie, podobało mi się to. W milczeniu patrzyliśmy sobie w oczy, czułam mrowienie na całym ciele, było to jednocześnie cudowne i niedorzeczne uczucie. Nagle jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko. Teraz jego usta przyciskały moje, a co gorsza odwzajemniłam ten pocałunek. Serce zaczęło mi bić szybciej. Ręką głaskał moje plecy, a ja wplotłam palce w jego włosy. Tak cudownie całował, ale nie mogłam tego dłużej ciągnąć chociaż właśnie tego pragnełam.
Oderwałam swoje usta i odskoczyłam od niego jak poparzona. Przetarłam ręką usta i nerwowo spojrzałam na niego.
https://my.w.tt/p1IWi57tTU