Hej! Zapraszam na prolog i pierwszy rozdział nowego opowiadania. :)
Pozdrawiam!
Opis: ❝To zadziwiające, że jedna osoba potrafi sprawić, że czyjś świat nagle staje w płomieniach. Zupełnie znienacka, jak grom z jasnego nieba. Czasem bywa tak, że ten ktoś nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, a kiedy wreszcie to do niego dotrze, pożar jest już tak duży, że ugaszenie go graniczy z cudem...❞
,,Wcześniej nawet nie myślała o tym, że pewnego dnia któreś z dzieci może zupełnie zniknąć bez śladu. Życie Rebecki oraz jej córek toczyło się normalnym rytmem, a one same niczym się nie wyróżniały - ot, kolejna niepełna, ale szczęśliwa rodzina. Nikt nie przypuszczał, że za jakiś czas ta niekompletność powiększy się o kolejnego członka. Nikt, oprócz samej Penelope."
Wyobraź sobie, że zupełnie niespodziewanie twój świat zostaje zrównany z ziemią, a ty, nie mogąc nic zrobić, stajesz się jedynie biernym obserwatorem rozgrywającej się tragedii. Próbujesz wołać o pomoc, ale wydajesz z siebie tylko niemy krzyk, chcesz zaprotestować, wyrwać się z mocnego uścisku, który trzyma cię w uwięzi. Tracisz siły, a gdy wola walki ponownie rozgrzewa twoje serce, jest już za późno. Pozostajesz sam pomiędzy gruzami przepełnionymi pustką...
Poznaj historię matki, która utraciła jedno z ukochanych dzieci, córki, pragnącej nowego początku oraz listów, skrywających w sobie całą prawdę.
Odważysz się otworzyć kopertę?
https://www.wattpad.com/story/136247871-dwadzieścia-siedem-listów