@bguj567 Bardzo mi przykro, mam też nadzieję, że czas zagoi Twoje rany, choć sama widzę po sobie, że to tak nie działa, świadomość zła to jedno, a odczucia to drugie. Jak napisałam w jednym fragmencie, bohaterka (właściwie ja) do dzisiaj obok miejsca, gdzie mieszkała jej prześladowczyni przechodzi skulona, zakrywa twarz kapturem, by jej nie zauważono. To już odruch, w końcu przez wiele lat tak robiła, żyjąc w strachu. Wiem, co oznacza być skrzywdzoną i w tekstach wylewam gdzieś swój ból. Coś co uważałam kiedyś za piętno, dziś uważam za błogosławieństwo. Na razie rzeczywiście, nie zaglądaj do tej pozycji, jedynie "Oscar" jest fajną, ciepłą, tytułową postacią męską, bo reszta to same czarne charaktery... Po raz kolejny czuję, że kontakt wirtualny, pisemny jest w pewien sposób upośledzony, bo wiadomości, słowa odbieramy, biorąc pod uwagę kontekst i własne odczucia. Cieszę się, że jestem mądrzejsza niż wczoraj :) Jeszcze raz życzę Ci wszystkiego dobrego i życzliwych, miłych ludzi :) Dziękuję też, że mnie oświeciłaś. Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie :)
