Justin nigdy nie był typem wrażliwego chłopaka. Nie wierzył w cuda, ani przypadki. Prawdziwa miłość nie jest możliwa pomiędzy ludźmi z dwóch różnych światów. Trzeba pogodzić się z tym, co mamy i żyć.
Ale co jeśli zapragniesz czegoś więcej? Czegoś tak dobrego i jednoczenie niemożliwego?
Justin oraz Clarie potrzebowali swojego cudu. Tonęli coraz bardziej, nie wierząc, że także zasługują na szczęście.
By osiągnąć swój cel musisz wzbić się wysoko w niebo, ale nie możesz latać, dopóki nie pozwolisz sobie upaść.
Czy dwójka tak różnych sobie osób ma szanse przetrwać? Czy są wystarczająco silni na miano cudu?
Zapraszam na ff z Justinem pt "Compton boy", które znajduje się na moim profilu! Bardzo zależy mi na twojej opinii!