borderere
My sin is that I never finished any story. i naprawdę nie wiem, jak poradzić sobie z myślą, że przez tyle lat, gdy w mojej głowie pojawiła się niewidzialna blokada i borykałam się ze swoimi problemami psychicznymi, ludzie wciąż tu zaglądają, co jakiś czas zostawiając obserwację. I apologize from the bottom of my heart. przepraszam za swoje obietnice, które składałam i się z nich nie wywiązywałam. moim pragnieniem było zawsze szokować czytelników swoimi opowiadaniami, żeby byli głodni następnych chapterów i czerpali przyjemność z treści. moja obsesja jednak zablokowała mnie. co będzie, jeśli zepsuję postać, stworzę coś pozbawionego logiki albo po prostu będzie słabe? That scared me more than anything. mimo to nadal chcę pisać, choć nie wiem, jak sobie z tym poradzić. brakuje mi tego uczucia. czasów, gdy potrafiłam pisać opowieści, nie martwiąc się o to, że gdzieś mogło być jakieś niedociągnięcie.
borderere
@shirana_furiyama naprawdę dziękuję za miłe słowa, wiele dla mnie znaczą. chciałabym tchnąć trochę życia w to konto, dlatego postaram się o jeszcze jedno podejście, żeby w końcu coś opublikować.
•
Reply
shirana_furiyama
Proza życia, powiem szczerze :/ Sama borykałam się długi czas z tym samym, w pewnym momencie życia odechciało mi się tego, co dawało mi najwiecej radości - pisania. Nawet nie liczę ile minęło, ale dwa trzy lata spokojnie. Psychicznie tak samo byłam gdzieś na dnie, ale powoli wychodzę na prostą. Jeśli mogę coś doradzić od siebie (nie mówię, że to zadziała na pewno, ale warto usłyszeć o przypadku innej osoby) to po prostu zacznij pisać cokolwiek. Ja odzyskałam mały hype na Itachiego i nowego fanfika zaczęłam traktować mocno „na luźno”, żeby go pisać w ramach odprężenia, a nie z mocnym naciskiem na poprawność, styl i w ogóle. Może czasem trzeba po prostu zacząć i próbować, a reszta sama powróci. Trzymam za Ciebie kciuki, bardzo przyjemnie czytało mi się to, co wyszło spod Twojego pióra ❤️✨
•
Reply