Nie mam komu tego powiedzieć wiec mowie i tak nikomu bo nikt tego nie zobaczy ale jestem dzisiaj mega zmęczony bo byłem z psem u weterynarza, potem w dwóch sklepach i się nachodzilem, a później jeszcze robiłem babeczki. Potem obejrzałem jeszcze jak wytresować smoka i wrócił fan nieisniejacych kreatur ale raczej na krotko. No więc idę spać wcześniej i mam nadzieję że mi pies nie pogryzie kabla bo sie ojciec zdenerwuje że musiałem tu ładować telefon a nie w kuchni. Jestem już zmęczony tym wszystkim, ciągłym strachem przed rodzicami i ich gniewem, mimo że wiem że więcej mnie nie uderzą nigdy, to się boję. Żałuję że wtedy kiedy miałem skoczyć to wróciłem do domu jak pizda. Ale znam przynajmniej jedna osobe z którą bede chodzić do klasy i to jest znajoma mojej starej znajomej i gadaliśmy jak byłem nad tą rzeką, powiedziała mi jak tam dojść, wiec no fajnie. Ale i tak żałuję że tego nie skończyłem, bo wiem że drugi raz nie spróbuję bo i tak się nie uda