Um k, so...
Skończyłam oglądać drugi sezon The Promised Neverland and... I'm really dissapointed. And to be honest... Who doesn't?!
Także ten, wpis zawiera spoilery co do mangi i anime The Pomised Neverland. Jakby co, to zostaliście ostrzeżeni.
Nie dość, że wycięli najlepsze moim zdaniem wątki, to jeszcze na końcu tak przyspieszyli akcję, że szkoda gadać. Szczerze mówiąc, to w tym ostatnim odcinku miałam lekką nadzieję, że powstanie trzeci sezon i wrócą do wyciętej części fabuły, ale jak tak teraz o tym myślę, to może lepiej, że to już koniec. Nie wiadomo co jeszcze by zjebali. Pomińmy już w ogóle fakt, że Izabela żyje, a Emma wciąż ma swoje wspomnienia. Przynajmniej Ratiri się zabił. Chociaż tyle dobrze.
Pod koniec odcinka miałam ciary, ale to dlatego, że był soundtrack z pierwszego sezonu, który po prostu kocham. Pierwszy sezon był dobry. To w końcu dzięki niemu pokochałam to uniwersum. A drugi sezon... Myślę, że tu warto już po prostu zamilknąć i puścić to w niepamięć...
Więc podsumowując... Dobrze, że to koniec.
PS.: Manga lepsza, kocham całym serduchem i cześć.