carlosophy

Am I starting to hate California
          	Why am I in LA?
          	40 million in California
          	But, God, I'm so in love with this place

carlosophy

dziennik pokładowy, 20 grudzień. drogi pamiętniczku, znowu przeżyłem. nażarłem się faworków. dostałem kalendarz ze spidermanem. teraz mam dwa kalendarze, bo już wcześniej dostałem kalendarz z wolverinem. i tak się cieszę. mnie to tam ryba, kocham wszystko. i pluszak banana. fercho ma podobnego, więc strzał w punkt. jest cudowny, podpisałem już papiery adopcyjne. znalazłem też ratatuja w lumpie, ale dorwę go następnym razem. niesamowity dzień. do jutra i żyj zdrów, pamiętniczku.

carlosophy

dziennik pokładowy, 19 grudzień. drogi pamiętniczku, przeżyłem. codziennie człowiek uczy się czegoś nowego. dzisiaj nauczyłem się, żeby nie wysyłać do kuzynów kolegów pytań czy się ruchają czy trzeba z nimi chodzić, tylko dlatego bo obserwują jakieś konto o konfederacji na instagramie. jako dobry i przykładny kolega udzieliłem lasce planu jak zdać semestr. bardzo dobry kolega, bo nawet nie jest z mojego kierunku. nie wiem jaka kurwa organizacja sprzedaży. jutro wigilia klasowa. chce się nażreć i iść do domu i być jak ferdynard kiepski przez następne 2 tygodnie. mam nadzieję, że dostanę te skarpety z mordą hugh jackmana. ty też trzymaj na to kciuki. do jutra i żyj zdrów, pamiętniczku.

carlosophy

dziennik pokładowy, 18 grudzień. drogi pamiętniczku, dzisiaj była bardzo ładna pogoda. dzisiaj wmawiałem klaudii, że ma zwidy od niewyspania i wcale nie widziała żadnego żółtego auta. dziękuje kierowcy, że zdążył odjechać jak nie patrzyła i uratował mi tym życie. jutro ostatni dzień. puście mnie kurwa wolno, zesram się. jest 22:44. może obejrzę jakiś film, póki stary kolegi mi płaci za netflixa. bardzo miły jegomość. mam jakiś pomysł na au ze strikas, ale nie wiem czy ma sens. analiza trwa, bo nie wiem czy umiem jebać się z multiwersum. a może faktycznie jestem geniuszem. nie wiem, pamiętniczku. powiem ci, jak się namyślę. do jutra i żyj zdrów, pamiętniczku.

carlosophy

dziennik pokładowy, 17 grudzień. drogi pamiętniczku, o mało dzisiaj nie zeszłem na zawał, przez tą loche od matmy, bo mnie trzyma w napieciu. zostały tylko dwa dni do końca + wigilia klasowa. mam nadzieję, ze klaudia dotrzyma słowa o doniesieniu całych 69 mandarynek. te parę ostatnich dni mija mi jak parę lat. chce po prostu walnąć się na łóżko i opierdalać cały czas, jakbym był na bezrobociu. myślę o filmie, który niedawno obejrzałem. kate & leopold czy jakoś tak. bardzo fajny film z hugh jackman. drogi pamietniczku, ja się z leopoldem utozsamiam, bo slownictwo moje czasem siega poziomu angielskiego arystoklaty. i tez chciałbym mieć takie fikuśne ubranka i jeździć na białym koniu. wyobraź to sobie, pamiętniczku. to chyba moje drugie ulubione uniwersum o mnie. pierwsze jest o mnie jako kowboju. jest po północy więc będę kończył pamietniczku. dopiszę jak nie będę mógł zasnąć. żyj zdrów i do jutra, pamiętniczku.

carlosophy

dziennik pokładowy, 16 grudzień. drogi pamiętniczku, właśnie wróciłem ze sklepu. kupiłem ten mikołajkowy prezent. więcej rzeczy kupiłem sobie, niż jej. nie moja wina, że było więcej rzeczy ze spidermanem, niż z jakimiś kotkami. i tak kupiłem jej 10 barszczyków w proszku. obudziłem się o 6 rano i czuję się jak młody bóg. nie wiem, drogi pamiętniczku. fajny dzień. do jutra i żyj zdrów, pamiętniczku.

carlosophy

a no i będą krokiety dzisiaj
Reply

carlosophy

dziennik pokładowy, 15 grudzień. drogi pamietniczku, nie uwierzysz, ale w końcu ruszylem dupe i cos wstawiłem. duma mnie rozpiera do tej godziny. umiem na poprawe matmy. progres. wchodze dzisiaj do lazienki po starym. wlasciwie teraz. i drogi pamietniczku, on chyba oszalal. wypil chyba pol plynu do plukania i ukradl mi szampon ze spidermanem. nie wiem co zrobil z tym plynem do plukania, wypil czy co kurwa. nie ma nagle polowy. ogarnij sie, wlodzimierzu. zycz mi powodzenia na jutro. do jutra i zyj zdrow, pamietniczku.

carlosophy

jeszcze sie dowiedzialem ze ktos rozjebal suszarke i musialem suszyc wlosy jakims starym ogniwem. teraz pachne spalenizna ale przynajmniej nie ide spac z mokrymi wlosami. dzieki. jeszcze musze jutro kupic prezent dla julki na mikolajki klasowe. sie szpachra zdziwi, bo jestem po odcinku fercho o kupowaniu prezentow. dostanie ode mnie barszcz w proszku i ryz. powodzenia julka.
Reply

carlosophy

ZROBILEM TO, WSTAWILEM COS PO ROKU, JA TO ZROBILEM

carlosophy

dajcie mi lajka pod tym fanfikiem albo wypiorkuje
Reply

supastrikaa

@ carlosophy  GET BACK TO WORK YALL
Reply

Luna21518

@ carlosophy  w końcu mam jakiś kolejny supa strikas content na wattpadzie
Reply

carlosophy

dziennik pokładowy, 13 grudzień. drogi pamiętniczku. dzisiaj nauczyłem się bardzo ważnej rzeczy. jeżeli tamten gość musi robić ściągi, to ja już wiem, że to upierdolę. ale jeszcze nie ujebałem. na logikę. zrobiłem dzisiaj ciasto marchewkowe. susza w gębie, ale własnoręczne więc uznaję, że mam niesamowity talent. okazało się, że w imprezę sylwestrową wyjeżdzam z brutusem do jakiegoś gówna na podkarpaciu. jackpot. żyj zdrów i do jutra, pamiętniczku.

carlosophy

dziennik pokładowy, 12 grudzień. i'm back, pamiętniczku. obiad był na stole. słucham właśnie najlepszych utworów muzycznych jakie widział ten świat (piosenki świąteczne, ale głosem kamila fercho). widziałem natalkę w autobusie dzisiaj więc oczywiście zapodałem najbardziej polski uśmiech, jakie mogło zobaczyć światło dzienne (nieświadomie, miało być miło, ale się chyba zrozumieliśmy) (ważne). ale do rzeczy, drogi pamiętniczku. przywracam powoli swoją frekwencję z wf do normy i wszystko idzie jak po maśle. i nie muszę grać w siatkówkę. dziękuje. chciałbym mieć syna, żeby został on moim najlepszym przyjacielem do zabawy z figurkami spidermana. przez te parę dni czuję się jak el matador, kiedy po opuszczeniu psychiatryka zaczął mówić o hojnej obfitości z życia. jebany cwel. nie wiem co ci jeszcze powiedzieć, drogi pamiętniczku, mam pamięć złotej rybki. żyj zdrów i do jutra, pamiętniczku