Dobra, to tylko moje wyżalanie sie bo musze to gdzieś napisać
Jestem introwertykiem, każdy z nas ma swoje dziwactwa
Ja kocham samotnie budzić sie rano, spędzać wieczory czytając/słuchając muzyki, pić kawę za grosze wygrzebane z kieszeni spodni taty i myśleć, głaszcząc kota
I moje wieczory zostały mi brutalnie odebrane
Ojciec stwierdził że potrzebne mi biegi trzy dni w tygodniu (pon, śr i pt)
Potem weekend jako "dni dla rodziny" wiec zero spokoju i przestrzeni osobistej
A wtorek i czwartek to ulubione dni mojego brata na darcie sie i namawianie mnie na losowe rzeczy
Nie mam spokoju, bo gdy tylko wróce z biegania nie mam siły i nie mogę się skupić
Weekend to dni w których wieczory są oblegane jako wieczory kinowe czy coś w tym stylu (każdy pieprzy coś o filmie w telewizji i próbuje mnie namówić)
Ja po prostu chce moje ciche wieczory z powrotem :(((