Dusza mnie prawie opuściła...
Jakaś moja koleżanka dziś (jak wracaliśmy autobusem do domów) usiadła koło mnie, jak ja sprawdzałam książkę, I ZOBACZYŁA TROCHE MOJEGO NICKU. Ja wgl miałam takie "Ło kurwaa..." I mówię do niej żeby nie wpisywała. Wpisała, ale na szczęście, nie wyświetliłam się (ale moja ksiązka tak. Na szczęście, nie zwróciła uwagi i wyłaczyła wattpada )