"Wesoły Autobus"
Więziennym autobusem, po stromej drodze w górach, jechało dziesięciu zbirów. Każdy ubrany w pomarańcz, z ogoloną głową i surowym wyrazem twarzy. Każdy spoglądał na każdego. Cisze przerwał pierwszy z nich:
-Za co siedzisz? - zapytał swojego sąsiada.
-Ciężko pobiłem człowieka - odparł poprawiając się na krześle.
-Ja pobiłem aż trzech. Powinieneś się mnie bać. - mówi pierwszy prężąc swoją umięśnioną posturę.
-Ja zabiłem człowieka. Powinniście się mnie bać. - mówi inny również przyjmując groźną postawę.
-Ja zabiłem pięciu. Powinniście się mnie bać. - spiera się jeszcze inny.
-Ja zabiłem aż jedenastu! To mnie powinniście się bać. - krzyczy otyły kierowca.
-Ty? - pytają zdziwieni, lecz za chwilę wybuchają śmiechem - Niby kiedy? - pytają dalej się śmiejąc.
-Właśnie teraz - szepcze zjeżdżając z drogi w przepaść.
Upewnij się, że twoje życie jest w rękach dobrego kierowcy.
~Mika~