Od dodania ostatniego rozdziału mija 10 dni... Sprawy służbowe tak bardzo przełożyły się na czas i energię twórczą, że to coś okropnego. ;< ale chcę Was uspokoić... Od wczoraj czynię kolejne znaki, stawiam kropki i myślniki, więc... coś się dzieje. :)
W październiku mam mnóstwo spraw prywatnych, także spowrotem ta twórczość będzie nieco ograniczona... Jednakże proszę się nie martwić :)
Wrócę niebawem z nowymi historiami i doświadczeniami z życia Marysi. :) Czy ktoś za nią tęskni? ;))
A tymczasem życzę dużo energii, chęci i oświecenia dusz! :)