minęły dni,
lat już nie zliczę,
a w sercu wciąż nadzieja się tli,
że kiedyś znów do rodziny was wliczę.
młodość spaliła mury,
które postawiliśmy znów,
dorosłość postawiła góry,
paląc przysięgi słów.
Przestańcie. Jeśli ktokolwiek tutaj cokolwiek napisze albo na swoim profilu to Was odwiedzę. Maszerować na naszą grupkę, przyda się reaktywacja. Tam możecie się kłócić.