egosummoeru

"Wiem teraz: to jest jasne jak słońce na niebie,
          	I musi skonać serce pod ciężką żałobą,
          	Bo nigdy cię nie wezmę na wieczność dla siebie,
          	Ty nigdy mną nie będziesz, a ja nigdy tobą."
          	~Jan Lechoń

egosummoeru

Eat me entirely, then say i wasn't sweet enough for you
          Eat me whole, just to save me from myself
          Leave me rotten in your veins, tell me all that is no true
          But don't you ever offer help
          Listened to your words - and now im deaf

egosummoeru

"Draco nie zakochał się w Harry Potterze. Zakochał się chłopcu, który był gotów na szali postawić swoje własne życie, byleby jego najbliżsi byli bezpieczni, a potem zagrozić jego ojcu prosto w twarz. "
          
          
          Au, gdzie część uczniów Hogwartu zostaje wysłana do innej rzeczywistości, gdzie wojna się jeszcze nie wydarzyła, a większość osób żyje - z wyjątkiem tych, które się tam znalazły. Rodzice Harry'ego tam żyją, ale on sam został zabity przez Voldemorta jako dziecko. Weasley'owie nigdy nie mieli dwójki najmłodszych dzieci, a Hermiona nigdy nie była czarownicą. 
          
          Postanawiają zostać w Hogwarcie, gdzie rezyduje Zakon Feniksa, by pomóc tej rzeczywistości w pokonaniu Voldemorta, podczas gdy Harry szuka sposóbu na powrót do siebie.
          
          Jeden z przeniesionych uczniów w złości niszczy ważny artefakt należący do Malfoyów, którzy w tym au są częścią Zakonu. Harry w jego imieniu idzie ich przeprosić.
          
          - ...W ramach mojego niezmiernego żalu, mogę go naprawić. Możecie także potraktować mnie cruciatusem, jeśli wasza strata stanie się w ten sposób mniejsza - oświadcza Lucjuszowi. - Nie wińcie go, każdy z nas dużo przeszedł. 
          
          - Jesteś gotowy aż tak się poświęcić dla szlamy?
          
          - Tak.
          
          Malfoy uśmiecha się szyderczo, zerkając na swojego syna. Harry nie wiedział, że Malfoy miał jakiekolwiek potomstwo.
          
          - Z przykrością nie przyjmuję twej oferty. Niech sam winny poniesie karę.
          
          Oczy Harry'ego się zwężają. Syn Malfoya z uwagą śledzi każdy jego ruch, gdy ten podchodzi bliżej mężczyzny.
          
          Nagle nie jest taki miły; jego uśmiech znika, a prawdziwe intencje wychodzą na wierzch.
          
          - Chyba się nie zrozumieliśmy, Malfoy - mówi powoli. - Tknij kogoś z moich ludzi, a własnoręcznie wydłubię ci oczy.
          
          
          
          Brzmi skomplikowanie i z masą dziur fabularnych? Tak, właśnie dlatego nigdy czegoś takiego nie napiszę