Perspektywa Louis'a
Omal się nie osrałem, kiedy ta laska strzeliła w moją szklankę.
Skąd ona ma takiego cela!? A co jeśli, to ona jest dzieckiem szefa Wampirów (The Vampires)? Mają takie samo nazwsko...
Nie, to jest niemożliwe. Przecież czarnym sercem (The Black Heart) musi być jakiś facet. Kiedyś miał wypadek przeze mnie, ale jak powiedzieli jego przyboczni, to nie było nic poważnego. Mimo to, dostałem kilka razy i musiałem jechać do szpitala na badania. Przecież laska tak nie przywali.
Oczywiście szukam go żeby umówić się na solówę, ale nikt nic o nim nie wie.
Kiedy moja głupia siostra poszła się kąpać, wszyscy podeszli do Diany i pytali jak, skąd itp.
-Pójdę już do pokoju.- powiedziała unikając odpowiedzi i pobiegła po schodach na górę.
Zaraz za nią poszli Maison i Marcus. Z góry było słyszeć krzyki, jakby ich kłótnie.
-Po co tu przyszliście!?- (D)
-Żeby Cię pilnować!!-(Ms)
-Nie musicie!!-(D)
-Nie chcieliśmy, ale szef nam kazał!!-(Mn)
Szef?! O czym oni mówią?
- Dziewczyno, ty pobiłaś...- zaczął Marcus, ale Diana mu przerwała.
-Zamknij się! Wszystko słyszą.- potem był trzask drzwiami i chłopaki zeszli na dół.
Da się być aż tak wnerwionym!?
-Kogo pobiła?- spytałem. Obaj spojrzeli po sobie, a potem na mnie.
-Nie ważne.- stwierdził Maison.
-Idziemy się rozerwać do jakiegoś pub'u?- spytał Marcus. Wszyscy się zgodziliśmy i poszliśmy do baru kilka kilometrów stąd.
~~ trzymaj ten rozdział na priv jak Ci się nie wyświetla