Czuję się okropnie. Mój tata powiedział, że postara się załatwić bilety na jedną rzecz, ale musi wziąć dodatkowe korepetycje(jakby co to on je prowadzi) żeby mieć pieniądze. Teraz mi powiedział, że nie cierpi udzielania korepetycji. Po prostu świetnie. Ja wiem, że się dla mnie stara i robi to bo mnie kocha, ale mógł mi tego ostatniego nie mówić…