Z racji, że (znowu) wszystko się zmieniło i (na szczęście) wróciło do normy, moja opowieść trochę nie ma sensu. Jednak zamierzam ją kontynuować, ponieważ mam na nią wiele pomysłów, poza tym wzięłam się wreszcie za pisanie US ( ). Sądzę jednak, że cała ta sytuacja była dość ważną i cenną lekcja dla Gwardii oraz wiele nas nauczyła.
Dzięki niej przynajmniej dostałam możliwość zaangażowania się w jakąś sprawę, w życie towarzyskie. Miałam co robić, czym się zająć w życiu, żeby uniknąć zbytniego myślenia o sprawach, o których myśleć nie chcę ( ). Jednym słowem - miałam dramę, która mogłam się pożywić . (Jakoś przemówiła do mnie rola osoby zaangażowanej w sprawę, przepraszam)