hapilewie
this message may be offensive
Hej misie, Pewnie pamiętacie, że ponad rok temu poinformowałam Was z radością, że moje opowiadanie zostanie wydane w formie książki. Ci, którzy zaglądnęli tutaj po raz pierwszy - tak, półtora roku temu popisałam umowę z wydawnictwem, tough shit! miało przybrać formę papierową z piękną okładką. Niestety związałam się z kiepskiej jakości wydawnictwem. Opóźnienia były okropne, ludzie niekompetentni. Okładkę już miałam, książka przeszła pierwszą redakcję przez redaktora prowadzącego, a potem przeze mnie. Wielu ludzi współpracujących z tym wydawnictwem mówili mi, że tak to już u nich jest i pewnie sporo się naczekam, pogodziłam się z tym. Nie przewidziałam jednak, że wydawnictwo nagle zniknie. Jeszcze miesiąc temu rozmawiałam z redaktorką naczelną, a teraz okazało się, że wydawnictwa nie ma. Co najlepsze - nie raczyli mnie o tym poinformować, zakładam, że innych autorów także. Ich strona nie istnieje, maile nie istnieją, nie ma jak się z nimi skontaktować. Pieniądze wydałam, książki nie dostałam ;) No cóż, takie jest życie. Nie będę wam się tutaj żalić. Z fajniejszych rzeczy - skoro książki nie będzie to mogę na powrót wrzucić tutaj opowiadanie. Jest po generalnej korekcie, więc jest o wiele lepsze. Nie ma już takich błędów, a początek nie jest taki "nijaki". Myślę, że pojawi się tutaj trochę nowych osób, dlatego zdecydowałam, że będę wrzucać po jednym rozdziale raz na tydzień, bądź na dwa, aby pojawiło się Wam to fajne uczucie oczekiwania :) Co myślicie? Cieszycie się tak, jak ja? Czekam na Wasze komentarze!
A_jdnk
@hapilewie przykra sytuacja z wydawnictwem.Przeczytalam drugą część i bardzo chciałabym poznać pierwsza. Pięknie piszesz.
•
Reply
myslezeciekocham
@hapilewie hej ja nadal czekam na rozdzialy bo bardzo chcialam zrobci reread<3
•
Reply